czwartek, 10 października 2019



Codziennie

Codziennie wychodząc z domu zakładam szal, szalik, chustę, apaszkę, cokolwiek. Nie wyobrażam sobie wyjść z goła szyją. Nawet w lato mam w ręku lub torbie jakąś cienką chustę. Komunikacja miejska latem to zamrażarka, zimą zaś, często zamienia się w piekarnik. Róźnice temperatury ogromne. Szyję muszę mieć owiniętą. Nie wychodzę jesienią, czy zimą z domu z odkrytymi plecami. Zawiania są u mnie częste.  Jestem ciepłolubna i chodzę grubo ubrana. Sweterek, chusta to mój must heve, dokładnie jak na zdjęciu. 

Fot.https://www.facebook.com/fotografiaGosiaKedzierska/








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz