sobota, 10 czerwca 2017


Wyjazd nad morze.

Wyjazd nad morze to dla nas prawdziwa wyprawa. Pakowanie zajmuje mi dwa dni. Wszystko musi być przemyślane i skrupulatnie spakowane. Nie możemy niczego zapomnieć. Zawsze jeździliśmy poza sezonem do Kątów Rybackich. Kąty to spokojne miejsce, oczywiście poza sezonem. Można powiedzieć, że to prawdziwe zadupie bez apteki czy poczty. Jedna knajpa otwarta. 2 sklepiki. Plus sklep rybny. Na miejscu nie mam samochodu. Siedzimy praktycznie przez cały czas w tej mieścinie i czekamy aż ktoś nas odbierze ;) Mała, cicha wioska w której można świetnie odpocząć.
Wynajmuje zawsze jakieś mieszkanie. Wyposażone praktycznie we wszystko. Do plaży jest kawał drogi, ponad kilometr w jedną stronę. W zeszłym roku przez 2tygodnie pobytu nabrałam super formy. Wsadzałam rano Juniora do wózka i pędziłam na plażę. Potem powrót i po południu powtórka albo spacer nad Wisłą. Jedno mieszkanie mieliśmy na parterze z ogródkiem. Wspaniale było rano zjeść tam śniadanie, albo puścić Juniora, żeby się bawił. Taras na parterze to bardzo bezpieczne miejsce. W tym roku nie wiem czy pojedziemy nad morze. Wybieram się z Juniorem na turnus rehabilitacyjny do Lasek. Turnus trwa ponad 2 tygodnie i kosztuje parę tysięcy.  Tak, tak dobrze czytacie. Cena jest wysoka i pokrywamy ją sami, nie mamy dofinansowania żadnego. Wybrałam rehabilitację, pod Warszawą zamiast wakacji nad morzem. Myślę, że turnus jest ważniejszy. Dobrze zrobi Juniorowi. Nie ukrywam, że marzę o wypoczynku. Ciszy i spokoju z plażą u boku. Jestem wykończona i taki urlop na pewno dobrze by mi zrobił.

Napiszę co jest dla nas ważne lub niezbędne podczas wyjazdu. Może jakieś moje rzeczy, produkty czy informację przydadzą się Wam.
Powinnam zacząć od podróży, drodze nad morze,  ale chyba sobie daruje. Na Juniora nie działa chyba nic. Książeczki są na chwilę, gry również. Zabawa autkami odpada. Jazda w dzień koszmar. W nocy jeszcze większy koszmar. Dłuższa jazda samochodem z nim jest bardzo męcząca.

Zacznę więc może od zabawek. Bierzemy dużo zabawek, gier, książeczek oraz tonę autek. Zawsze staram się zabrać coś nowego, cokolwiek co zainteresuje naszą pociechę. W ciężkiej sytuacji wyjmuje i od razu jest lepiej ;) Foremki na taki wyjazd to podstawa. Lubimy kubeczki. Można z nich robić babki, ustawiać wieżę albo wkładać do nich muszelki. Różnorodne zabawki  zdają egzamin jak jesteśmy zmuszeni przez pogodę siedzieć w domu. Na foremki  inne plażowe zabawki przydatny jest worek z siatki. Mamy taki z rzepami, który można przymocować praktycznie wszędzie. Wsadzamy do worka mokre, brudne, oblepione zabawki i piach sam wylatuje podczas drogi do domu ;) Taki nietypowy gadżet a bardzo fajny. Dla mnie bardzo ważny jest kubek termiczny plus uchwyt do wózka. Zimna woda w takim kubku będzie długo zimna a gorąca kawa wypita nad morzem to wspaniały luksus. Posiadamy też taki fajny pojemnik termiczny. Zupa, placki itp. o wiele lepiej smakują na plaży. Ze zwykłego pojemnika, w naszym przypadku pieska z Ikea korzystaliśmy codziennie. Pokrojone jabłuszko i inne przekąski mają w nim wygodnie. Jest to rozwiązanie praktycznie i ekologiczne. Kolejna przydatna rzecz to mata lub kocyk z nieprzemakającym podszyciem. Po deszczu piasek był mokry i zimny rozkładałam matę na to ręcznik plażowy i było sucho i przyjemnie. Można siedzieć tak godzinami. Wygodna torba która pomieści wszystko to połowa sukcesu. Naszą można wziąć w rękę, założyć na ramię, powiesić na wózku. Ma parę kieszonek i jest zamykana na suwak. Na plaży widziałam mnóstwo mam które miały po parę różnych małych torebek i ciężko było im się ze wszystkim zabrać i iść po plaży. Ja tego problemu nie miałam do torby przyczepiałam zabawki w siatce, kubek w kieszeń torby, kocyk składany, który również  mogłam przyczepić do torby, Juniora na ręce i do przodu! Oczywiście my nie korzystaliśmy z parawanu, parasola, czy baseniku, więc było nam łatwiej. Sprytną rzeczą jest dodatkowy uchwyt który można przyczepić do wózka czy do torby. Pokażę Wam go na zdjęciu. Sprytne maleństwo kupione za grosze. Z kosmetyków, to wiadomo, że krem z filtrem. My wybieramy filtr mineralny plus maleńki kremik który zmieści się wszędzie. Bez chusteczek mokrych antybakteryjnych nie ruszamy się nigdzie, przydają się wszędzie. Dobrze czyszczą dłonie po zabawie na plaży albo jedzeniu gofra lub innych smakołyków.

Co napisać o ubiorze? Mogę pisać o stylu, tkaninach i co jest modne w danym sezonie. Nie będę pisała co macie zabrać, ponieważ każdy ubiera siebie i dziecko inaczej. Poza sezonem nad morzem mamy zawsze co najmniej 3 pory roku. Wiosna, lato i jesień. Mi wygodnie jest w leginsach i tunikach plus sandały a jak jest chłodniej wybieram jeansy plus koszulka, bluza i wygodne adidasy. Kurtki deszczowe również zawsze nam się przydają. Junior nosi w chłodne, wietrzne dni czapki bawełniane zakrywające uszy a w słoneczne czapkę z daszkiem, ja praktycznie przez dwa tygodnie nie zdejmowałam z głowy kapelusza ;) Pamiętajcie tylko, że pogoda w Polsce jest kapryśna, zabierzcie coś cieplejszego nawet jak jedziecie w lipcu czy sierpniu.
Zabieram jeszcze całą, wielką torbę leków. Junior potrzebuje inhalatora (czasami dwóch, każdy ma troszkę inną funkcję) No i jak by się jeden zepsuł to w razie czego muszę mieć drugi. Inhalację mamy w określonych porach dniach. Nie możemy ominąć żadnej. Krople do oczu, nosa, uszu, leki które przyjmujemy na stałe. Jakiś Nurofen, enterol itp. też muszą znaleźć się w wakacyjnej apteczce. Do tego dochodzą specjalne kremy ze sterydami, maści, balsamy, płyny na AZS. Ze zdrowym dzieckiem zapewne jest inaczej… Na pewno nie potrzeba Wam tyle specyfików. My musimy mieć wszystko ze sobą.

Jak pisałam już wyżej wynajmuje mieszkanie a nie pokój. Całe mieszkanie dla nas, to ogromny komfort, luksus. Kuchnia łazienka, własna przestrzeń. Stołujemy się raczej w domu. Przywożę jedzenie zamrożone i gotuje na miejscu. Junior ma wiele alergii pokarmowych oraz zaburzenia żywienia. Jestem zmuszona gotować. Na rybkę chodzimy oczywiście do restauracji albo kupujemy u rybaków w pobliskim porcie i przyrządzam ją w domu. Wybrałam miejsce ciche i spokojne, gdzie mogę odpocząć a Junior może czuć się bezpieczny i ma trochę swobody.

Wklejam link do mieszkania gdzie byliśmy w zeszłym roku. Może komuś się przyda.
https://www.booking.com/hotel/pl/apartamenty-sun-amp-snow-marina-katy-rybackie.pl.html

A teraz pytanie do Was. Co Wy zabieracie na swoje wojaże?

 

Podróż. Pojechał oczywiście z nami Kubuś i motor i autka...

 
Taras w jednym z wynajmowanych mieszkań. Bezpieczny dla dzieci.


 
 
 
 
Koło mieszkania (5 kroków ;)) jest zalew Wiślany. Z jednej strony morze z drugiej Wisła, pięknie.

Placki jedzone w domu, na tarasie.

Kawa <3

Kolejny obiad w domku.

Na zdjęciach poniżej można zobaczyć jaką pogodę mieliśmy...
 
 
 

 
 



Mój najlepszy przyjaciel podczas wyjazdu, kapelusz.

 


Foremki, kubeczki itp. Bez tego plaża była by smutna ;(

 
Zbieranie muszelek i bursztynków to też świetna zabawa.
 
Kutry rybackie.
 

Junior obowiązkowo był na koniach.
 
 

Co dzieci lubią najbardziej? Piłeczek z automatu mamy mnóstwo.


Torba - siateczka na zabawki plażowe.

Uchwyt na kubek, plus kubek termiczny.
 
Spora torba. W środku pojemnik piesek.



Mini kremik, który zmieści się wszędzie.

Nasze maty. Na zdjęciu na górze małe. Na dolnym zdjęciu bardzo duża mata z nadrukiem idealnym dla Juniora ;)


Przód dużej maty.
 
 
Mieszkanie z podanego linku.
 
Krzesełko do karmienia dla dzieci, wanienka a nawet ekspres do kawy trzeba to nie problem. Wystarczy powiedzieć wcześniej i wszystko będzie w mieszkaniu.
 
 
 
 
Taras na parterze.

 
Zabawy w domu w deszczowy dzień.
 
Obowiązkowe pamiątki.
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz